Drugie Winoforum za nami. To także odbyło się w konwencji webinarów. Nie udało mi się uczestniczyć we wszystkich spotkaniach, czego bardzo żałuję. Szczególnie serce krwawi, że nie starczyło dla mnie miejsca na spotkanie z winami niemieckimi. Pocieszałem się zatem winami z Portugalii, drugiego kraju, z którego wina cenię sobie bardzo. W tym roku sponsorem zlotu winiarskich blogerów była sieć Lidl, dlatego pierwsze degustacje dotyczyły oferty tego sklepu. Poznaliśmy bardzo interesującą kolekcję win francuskich klasy premium. Gdybym miał ustawić na podium pierwszą trójkę, to byłyby to: alzacki gewurztraminer Grand Cru od Jeana Neuberta (pachnący ośmioletnią dojrzałością i ze świetnym długim finiszem), Chateau La Tour Blanche Sauternes Premier Cru Classe 2017, bo to trunek, choć stosunkowo mody, to wart uwagi za swoją pełną strukturę i cudowną słodycz oraz Chateau Marojallia Margoux 2017, bo choć wolę białe wina, to doceniam świetną robotę w czerwieniach, a tutaj mamy rozpędzające się Bordeaux z ogromnym potencjałem.
Lidl zaserwował nam także siedmiobutelkowy polsko-chorwacki miks win oraz węgierską selekcję. Warto zwrócić uwagę na czekającą na swoją premierę niemczańską palavę z 2020 roku (jest subtelniejsza niż nieco przerysowane Dolnosielskie z Winnicy Silezian) i rieslinga z Varna Winery, bo trudno odgadnąć, że to wino „tylko” z Chorwacji. Z kolei selekcja węgierka właściwie nie miała win słabych. Lidl ma na pólkach węgierską równą drużynę i może nią wygrać najbliższy sezon zakupowy.
Mam jedną uwagę, którą wyraziłem podczas spotkania z Michałem Jancikiem, głównym sommelierem sieci – otóż uważam, że Lidl powinien postawić na silną reprezentację win niemieckich (w końcu to sieć niemiecka). Usłyszałem dziwaczną odpowiedź, że sieć obawia się opinii, że promuje niemiecką ofertę w Polsce. Kuriozalne myślenie, prawda?
Sporo przyjemności przyniosła mi degustacja i webinar poświęcony winom z Portugalii. Redaktorzy Winicjatywy dość energicznie promują to winiarstwo w Polsce, za co należy być im wdzięcznym. Bo jest Portugalia krajem winiarsko wyjątkowym. Średnia odmian endemicznych jest prawie trzykrotnie większa niż we Włoszech i prawie siedem razy niż we Francji. Produkowane tam wina są niejednokrotnie ciekawsze niż te z winiarskich potęg.
Dowodem była czternastka win przesłanych blogerom. Każde miało to „coś”, wszystkie oferowały świetne doznania aromatyczno-smakowe. Mnie najbardziej przypadły do gustu: świeżutkie Casa Santos Lima Vinho Verde Cardio Laourerio 2020, fenomenalne Luis Pato Bairrada Vinhas Velhas Branco 1999 i Reynolds Alentejo Gloria Reynolds 2009. To moja medalowa trójka, ale zapewniam, że każde miało swój charakter i bez wątpienia mogłoby stawać w konkursowe szranki.
Końcowa ocena Winoforum 2021? Wysoka i satysfakcjonująca – brawo Winicjatywa!. Tym razem wina przysłano w szklanych brązowych buteleczkach zamiast plastikowych fiolkach, jak poprzednio. Wina były w dobrej kondycji i dawały obraz swojego potencjału i jakości. Webinary, w których uczestniczyłem prowadzone były ciekawie i umożliwiały nieskrępowaną dyskusję. Było zatem świetnie i, mimo pandemii, winni blogerzy mogli spotkać się i zdegustować świetne wina. Wszyscy na koniec życzyli sobie kolejnego spotkania już w „realu”. Mnie się jednak wydaje, że w przyszłości zloty blogosfery winiarskiej, zwane od 2020 roku Winoforum powinny odbywać się hybrydowo – „na żywo” w miłej sali degustacyjnej i on-line dla tych, którzy przyjechać do Warszawy nie będą mogli. Tego chyba już nie da się uniknąć, jakkolwiek nie mielibyśmy dość pandemii.